„When the dead awakes”
W roku 2008 Teatr Brama wyjeżdża na miesiąc do Norwegii na zaproszenie Teatru Stella Polaris – powodem wyjazdu jest udział w projekcie „When the dead awakes”. Daniel poznał wcześniej Pera Spildrę Borga, reżysera Stelli, podczas Spoiw Kultury w Szczecinie. Zaraz po festiwalu Brama miała swoją coroczną rezydencję w Strzelewie, gdzie Per został zaproszony i oczarowany pełną energii grupą postanowił włączyć ją w swój nowy projekt. Ten spektakl plenerowy, który był pewnym obrządkiem wzorowanym na kulturze starożytnych Wikingów, był prezentowany w Borre, na wikińskich kurhanach oraz później w Szczecinie w innym składzie. Trzy lata później Brama jeszcze raz pojechała do Norwegii na wznowienie spektaklu. Odnośniki: Archiwum/Brama Lab/[2008] When the dead awakes
Stacja Wspomnień
Brama ciągle utrzymywała kontakty z Goleniowem – większość aktorów stamtąd właśnie pochodziła i wciąż był to dom Teatru, mimo wszystkich złych wydarzeń sprzed dwóch lat. Powstał pomysł na spektakl we współpracy polsko-niemieckiej opowiadający historie z końca drugiej wojny światowej – historie przesiedleńców z i do Goleniowa. Premiera spektaklu została zaplanowana na XI BRAMAT, który miał ponownie odbyć się w Goleniowie, tym razem w Klubie Muzycznym Rampa, należącym do przyjaciela Teatru Andrzeja Buły, który znajdował się w przedwojennej rampie kolejowej przy goleniowskim dworcu PKP. Spektakl, podobnie jak Wieczory Piosenki Aktorskiej, był wydarzeniem społecznościowym – poza aktorami Teatru do projektu włączyli się pamiętający swój przyjazd do Goleniowa w latach 1945-1950 mieszkańcy oraz ich rodziny, dzieląc się historiami – oraz występując. Całość została zrealizowana w taki sposób, by publiczność mogła wczuć się w sytuację repatrianta – może polskiego, może niemieckiego, może innego człowieka z jakiejkolwiek innej części świata – i poczuć to, co czuje człowiek opuszczający swój dom i idący w nieznane. Powitanie – niemiecki oficer każe wypełnić dokumenty, podbija pieczątkę, odsyła dalej. Na „stacji” kręcą się ludzie, szukający bliskich, czekający na pociąg… Ludzie z wagonu towarowego opowiadają swoje historie życia. Ludzkie dramaty, uczucie niepewności… Pokaz zrobił furorę wśród widzów i został zaprezentowany jeszcze dwa razy w okolicy Święta Niepodległości. Główną rolę przy tworzeniu tego wydarzenia odegrali Mariusz Tarnożek oraz obecny reżyser Teatru W Krzywym Zwierciadle ze Stepnicy Michał Krzywaźnia (ówczesny wiceprezes Stowarzyszenia). Ducha tego przedsięwzięcia oddają słowa Feliksy Żukowskiej, nieżyjącej już mieszkanki Goleniowa, która w rozmowie z Danielem powiedziała „Danielku, ja ci coś powiem, na tych torach przeleciało całe moje życie. Ja się nigdy z tym nie pogodzę, skąd jestem, gdzie jestem… Bo groby moich rodziców są na Ukrainie, a groby moich dzieci są tutaj. I całe moje życie jest takie – na torach”.
IX BRAMAT
„Po przerwie BRAMAT wraca do Goleniowa. Jedno jest pewne: że BRAMAT bardzo chciał Goleniowa i z tym miastem jest już na zawsze związany. Zawsze mówi się o jego wyjątkowej atmosferze, która jest tworzona przez ludzi STĄD. To oni, organizatorzy i widzowie, tworzą to, co najlepsze dla artysty. Tak, jak inni nie stworzą tej atmosfery, tak nigdzie indziej się jej nie stworzy.” Taki tekst otwierał folder BRAMATU na Rampie. Poza opisaną wcześniej Stacją Wspomnień Brama zagrała jeszcze dwa swoje spektakle – My oraz Zapiski oficera Armii Czerwonej. Odbyła się też prezentacja pierwszego spektaklu Teatru w Krzywym Zwierciadle Michała Krzywaźni pod tytułem Co z tym człowiekiem, Teatr Krzyk przedpremierowo zagrał Wydech, byli też ze swoimi spektaklami Arti Grabowski oraz Grażyna Tabor (Teatr Tetraedr z Raciborza), wieloletni przyjaciele. Nie był to jeszcze powrót na stałe, ale wtedy stało się jasne, jak ważna Brama jest dla Goleniowa i Goleniów dla Bramy.
My na Łódzkich Spotkaniach Teatralnych
Łódzkie Spotkania Teatralne przez wiele lat były najważniejszym festiwalem teatru niezależnego w Polsce. Spektakle, które wygrywały ten festiwal były wyżynami alternatywnej sztuki teatralnej w kraju. Ten zaszczyt kopnął i Bramę w roku 2008, gdzie prezentacja My (faktycznie pierwszego całkowicie autorskiego spektaklu) wywalczyła pierwszą nagrodę konkursu. My wygrało jeszcze kilka innych nagród, jednak ta jest zdecydowanie najważniejsza w historii spektaklu i jedną z najważniejszych nagród Bramy. Warto nadmienić, że równorzędną nagrodę na ŁST w tamtym roku dostał inny spektakl, w którym wystąpił sam Daniel Jacewicz. Jako Pracownia Prowincja pod przewodnictwem Tadeusza Rybickiego z Teatru Cinema zaprezentowano Podróże dookoła pokoju stołowego.
Statystyki:
Wydarzenia – 49, z czego:
Spektakle – 30 , z czego: My – 19, Zapiski Oficera Armii Czerwonej – 5, Stacja Wspomnień – 3, When the dead awakes – 3, inne – 8 Koncerty – 10
Inne – 1